Ruch awansował, Lech odpadł. Kłopoty Legii?
Piłkarze Ruchu Chorzów rzutem na taśmę awansowali do 4. rundy kwalifikacji Ligi Europy. Z rozgrywkami pożegnał się Lech Poznań. Kłopoty w Lidze Mistrzów ma też Legia Warszawa.

Na placu boju o Ligę Europy 2014/2015 z polskich drużyn pozostał już tylko Ruch Chorzów. "Niebiescy" po dramatycznej końcówce zremisowali na wyjeździe z Esbjergiem fB 2:2. Pierwsze spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co awans do 4. rundy kwalifikacji LE dało chorzowianom.
Piłkarze Ruchu prowadzenie objęli już w 14. minucie. Rzut karny na bramkę zamienił Filip Starzyński. Gospodarze straty odrobili jeszcze przed przerwą. Do siatki gości trafił Casper Nielsen. W 85. minucie Duńczyków na prowadzenie wyprowadził Martin Pusić.
Kiedy wydawało się, że "Niebiescy" pożegnają się z europejskimi pucharami, w piątej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Łukasz Surma. Rekordzista ekstraklasy pod względem liczby występów zdobył bramkę głową.
Bezbramkowym remisem zakończył się rewanż Lecha Poznań z Stjarnan FC. W pierwszym meczu Islandczycy zwyciężyli 1:0 i to oni mieli powody do radości po końcowym gwizdku. "Kolejorz" może skupić się już tylko na rozgrywkach krajowych.
Niepokojące głosy doszły natomiast z siedziby UEFA w sprawie Legii Warszawa. Wiele wskazuje na to, że w środowym rewanżu z Celticiem Glasgow na murawie pojawił się nieuprawniony zawodnik. Chodzi o Bartosza Bereszyńskiego, który w końcówce spotkania zmienił Michała Żyrę. Obrońca Legii powinien pauzować jeszcze dwa spotkania za czerwoną kartkę z rozgrywek Ligi Europy z poprzedniego sezonu. Warszawianie uznali, że piłkarz karę już odbył, ale w II rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów nie był zgłoszony do rozgrywek, więc dwa spotkania z Saint Patrick's mu się do tego nie zaliczyły.
W Legii uspokajają, że walkower, który dałby awans Szkotom, im nie grozi. Prawdopodobnie skończy się tylko na karze finansowej.