Marek Plawgo: "Podziwiam determinację Sylwestra Bednarka"
Dla Marka Plawgi największą niespodzianką i sukcesem Halowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce był złoty medal Sylwestra Bednarka.

Polacy z Belgradu wrócili z 12 medalami, w tym siedmioma złotymi. Mazurka Dąbrowskiego odsłuchali m.in. dwaj łodzianie - Adam Kszczot i Sylwester Bednarek. - Złoto Kszczota przyjęliśmy z ulgą, bo jedynie mógłby je przegrać, Reszta zawodników biegła i czekała na to, co profesor Adam im powie - mówi Marek Plawgo, były lekkoatleta, a obecnie dyrektor marketingu w Miejskiej Arenie Kultury i Sportu.
Czytaj też, Polacy wygrywają klasyfikację medalową HME
Największe wrażenie na Plawdze zrobił jednak wyczyn Bednarka, który ostatni medal przywiózł z Mistrzostw Świata w... 2009 roku. - Wtedy Sylwester pojechał bez minimum, Artur Partyka się za nim wstawił, i zawodnik zdobył w Berlinie brązowy medal. To, ile problemów zdrowotnych od tamtego czasu przeszedł Bednarek, mógłby tym obdzielić chyba całą reprezentację, która teraz wystąpiła w Belgradzie. Wielka brawa dla za to, że wrócił w takim stylu, bo liczba operacji jakie miał imponuje nawet mnie, a sam miałem ich 10. To jest największa niespodzianka tych mistrzostw. Podziwiam jego determinację i upór - nie szczędzi pochwał były biegacz.
Plawgo zwraca też uwagę na moc naszych sztafet i wielki wynik Konrada Bukowieckiego.