Stacja dializ w Zgierzu. Problem z umową między operatorem a szpitalem
Około stu pacjentów boi się o swoje zdrowie i życie. To efekt braku porozumienia między operatorem stacji dializ a władzami wojewódzkiego szpitala. Stacja dializ w Zgierzu powinna pracować bez przeszkód do końca października, ale czy będzie?

Stacja dializ w Zgierzu w rękach prywatnej firmy od dekady
W 2012 roku Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił konkurs na usługi związane z dializowaniem pacjentów w Zgierzu. Kontrakt otrzymała prywatna spółka medyczna. Udowodniła, że ma umowę z wojewódzkim szpitalem w Zgierzu na najem pomieszczeń, ma odpowiednie wyposażenie i wyszkolony personel. Ta umowa z Narodowym Funduszem Zdrowia od tego czasu była kilkukrotnie aneksowana. Spółka przestała istnieć, a jej następca prawny – spółka DaVita – przejęła kontrakt dwa i pół roku temu.
Od tego czasu DaVita dializuje około stu pacjentów w pomieszczeniach szpitalnych. Teraz atmosfera jest wyjątkowo napięta, bo... umowa na najem pomieszczeń kończy się ostatniego lipca, a zgodnie z kontraktem firma musi świadczyć usługi dializowania pacjentów do końca października.
Już teraz wiadomo, że od 1 listopada 2022 roku usługi dializowania w Zgierzu może świadczyć pacjentom zupełnie inny podmiot medyczny. Narodowy Fundusz Zdrowia jest na etapie przygotowywania konkursu ofert.
Biznesowy szantaż a dobro pacjentów
Władze szpitala i władze spółki DaVita od miesięcy prowadzą rozmowy na temat dalszej współpracy. Jednak ich stanowiska mocno się rozchodzą. Dyrekcja szpitala w Zgierzu chce wynająć spółce DaVita pomieszczenia, w których jest stacja dializ w Zgierzu, tylko do końca ich kontraktu z NFZ. Natomiast, władze spółki oczekują podpisania umowy na nie krócej niż trzy lata.
– My spółce zaproponowaliśmy na 3 miesiące, czyli do końca trwania kontraktu, umowę bez absolutnie żadnych zmian, ani czynszu, ani powierzchni, tak żeby mogli do końca umowy obowiązującej w NFZ udzielać świadczeń pacjentom. Natomiast spółka nie podpisuje i straszy pacjentów. Nie wiemy, dlaczego nie chce podpisać tej umowy – mówi Agnieszka Jóźwik, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Zgierzu.
Dyrekcja szpitala wskazuje na to, że przedstawiciele spółki zupełnie niepotrzebnie straszą pacjentów stacji dializ w Zgierzu, że stracą miejsce, w którym regularnie oczyszczane są ich nerki. W sporze padają mocne słowa o szantażu i rozgrywaniu sytuacji kosztem pacjentów. DaVita mówi natomiast o zamieszaniu i braku dobrej woli władz szpitala.
„Zdaniem przedstawicieli DaVita dyrekcja szpitala w Zgierzu przez ostatnie miesiące prezentuje niezwykle zmienne podejście do rozmów o przyszłości dializowanych pacjentów i ich stacji dializ, w skrócie: raz dyrekcja szpitala informuje, że zostanie przeprowadzony przetarg, innym razem chciałaby przedłużyć umowę dzierżawy na zasadzie aneksu, kolejnym razem szpital deklaruje, że mógłby samodzielnie prowadzić stację dializ” – czytamy w komunikacie nadesłanym do redakcji przez agencję PR-ową, obsługującą spółkę DaVita.
W oświadczeniu czytamy też, że „Według przedstawicieli DaVita dyrekcja szpitala jest w stu procentach odpowiedzialna za obecny stan rzeczy i za dramat pacjentów, jaki za chwilę może się rozegrać.”
Tutaj należy przypomnieć, że dializowani pacjenci nie są pacjentami szpitala, a pacjentami stacji dializ w Zgierzu, której operatorem jest spółka DaVita. To na tej firmie ciąży odpowiedzialność wykonywania kontraktu podpisanego z Narodowym Funduszem Zdrowia.
– Oczekujemy, że ta umowa będzie realizowana bez przeszkód i żadnych przerw do końca trwania kontraktu. Do tej pory nie dostaliśmy od spółki DaVita, żadnej informacji o problemach w realizacji kontraktu – mówi Anna Leder, rzecznik Łódzkiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wiadomo też, że przy podpisywaniu ostatniego aneksu do umowy z NFZ, spółka DaVita potwierdziła na piśmie, że ciągle spełnia wszystkie wymagane warunki kontraktu, w tym dysponuje pomieszczeniami, w których może prowadzić dializy.
Czy pacjenci zostaną bez opieki?
Stacja dializ w Zgierzu – zgodnie z zapewnieniami Narodowego Funduszu Zdrowia – musi funkcjonować w niezmienionej formie do końca października 2022 roku. To oznacza, że oferta szpitala wojewódzkiego o przedłużeniu umowy najmu pomieszczeń spółce DaVita na trzy miesiące, nie powinna zostać odrzucona. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić plan B. Zapytaliśmy władze spółki, czy mimo prezentowanego stanowiska w rozmowach ze szpitalem, zdecyduję się podpisać krótko- a nie długoterminową umowę najmu.
– DaVita podpisze umowę na najbliższe trzy miesiące [red. sierpień-październik], gdyż zależy nam na życiu i zdrowiu pacjentów, którymi się opiekujemy – mówi Jakub Janiak, dyrektor operacyjny DaVita
Z naszych informacji wynika, że na dializowanie pacjentów w zgierskiej stacji Narodowy Fundusz Zdrowia wydaje ponad 6 milionów rocznie.