Setki chlebów i bułek wyrzucone do lasu pod Piotrkowem [WIDEO]
Duża ilość wyrzuconego pieczywa zalega w lesie w miejscowości Wygoda pod Piotrkowem Trybunalskim. To setki bochenków i bułek, które ktoś prawdopodobnie przywiózł tam większym samochodem.
Ktoś wolał porzucić żywność w lesie, niż przekazać osobom potrzebującym
Na nietypowe znalezisko trafił wicemarszałek województwa łódzkiego Zbigniew Ziemba, podczas joggingu. Przyznaje, że przeraził go ten widok. - Ja byłem wychowany w domu z ugruntowanymi tradycjami. Kromka chleba, która upadła na podłogę była podnoszona i ucałowana. To w geście wdzięczności za to, że możemy spożywać chleb powszedni. A tutaj porzucony w lesie. Tu nie można przypuszczać, że ktoś chciał karmić dzikie zwierzęta, bo to jest niedorzeczne tłumaczenie. To chyba jest wyraz barbarzyństwa - mówi Zbigniew Ziemba.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Marnowanie jedzenia szokuje społeczników
W szoku jest Piotr Kowalski z łódzkiego stowarzyszenia „Chleba naszego…”, które kilka lat temu zainicjowało akcję wystawiania społecznych lodówek dla potrzebujących. - Mamy taką wolontariuszkę w naszym stowarzyszeniu, panią Olę która często dzwoni z pytaniem - panie Piotrze ma pan chleb? I jak mam chleb, to ona rozmraża coś, co ma zamrożone - jakiś kawałek sera czy masło i robi z tego kanapki. I zanosi te kanapki do lodówki. Nawet jak się przejeżdża godzinę później, to widać że ich już tam nie ma. One są po prostu wykorzystane - mówi Piotr Kowalski.
Piotr Kowalski przypomina, że od wielu miesięcy działa ustawa, która ma przeciwdziałać marnowaniu żywności. Ci, którzy przekazują żywność jako darowiznę wskazanym organizacjom, są zwolnieni z dodatkowych opłat.
Zobacz też: Spalono lodówkę społeczną łódzkiej Caritas
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |