Przemysław Czarnek złoży do prokuratury zawiadomienie na Małgorzatę Moskwę-Wodnicką. Chce sprawdzić, czy nie przekroczyła uprawnień
Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że zawiadomienie zostanie skierowane w związku z zawieszeniem przez wiceprezydent Łodzi Małgorzatę Moskwę-Wodnicką, dyrektora XXXIV LO Dariusza Jakóbka.
Chodzi o zawieszenie przez wiceprezydent miasta dyrektora XXXIV LO w Łodzi po wprowadzeniu przez niego wewnętrznego regulaminu szkoły. Ten zakazuje między innymi używania w aplikacji zdalnego nauczania awatorów z symbolami politycznymi. Na podstawie tego przepisu ukarana została uczennica, która w swoim awatarze umieściła czerwoną błyskawicę - symbol strajku kobiet.
Według wiceprezydent Łodzi, wewnętrzny regulamin w szkole może naruszać prawa i dobro ucznia. Stąd wniosek do Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli i zawieszenie dyrektora XXXIV LO w Łodzi. - To jest decyzja zgodna z Kartą Nauczyciela. Ja, jako organ nadzorczy, miałam prawo zawiesić dyrektora w swoich obowiązkach - mówi Moskwa-Wodnicka.
Minister Czarnek w TVN24 uznał zachowanie dyrektora za „doskonałe", bo sprzeciwił się ideologizacji w szkole i jednocześnie skrytykował reakcję organu prowadzącego. Podobnie decyzję wiceprezydent Łodzi ocenił też łódzki kurator oświaty Waldemar Flajszer. - Decyzje władz Łodzi są pochopne, przedwczesne i przede wszystkim niewspółmierne do zaistniałej sytuacji. Takie rozwiązania stosuje się np. wtedy, kiedy dyrektor zrobi komuś krzywdę i zagraża drugiej osobie. Regulamin nie jest wystarczającym powodem. Pamiętajmy, że szkoła musi być wolna od jakichkolwiek treści światopoglądowych i politycznych. Nauka zdalna, to jest taka sama nauka, jak normalna lekcja - mówi Waldemar Flajszer.
Wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka, jak sama mówi, ze zdumieniem przyjęła dzisiejsze zapowiedzi szefa resortu edukacji, a wprowadzony w XXXIV LO regulamin, według niej, może naruszać prawa i dobro ucznia. - Zgodność jest co do tego, że szkoła powinna być apolityczna, ale jeżeli słyszę, że rozwiązaniem jest karanie uczniów w sposób surowy, bo chodzi o punkty ujemne i naganę, przeniesienie do innej klasy i w konsekwencji wydalenie ze szkoły, to mojej zgody, jako osoby reprezentującej Lewicę, ale i organ nadzoru, na takie zachowanie nie będzie - mówi wiceprezydent Łodzi.
Niekonsekwencja w działaniu?
Sytuację skomentowała także społeczniczka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. - Co ciekawe, ta sama wiceprezydent nie reagowała, kiedy pełnomocnik Prezydent Łodzi ds. Dzieci i Młodzieży, również nauczycielka, wychodziła podczas strajku na ulice ordynarnie bluźniąc i zachowując się w sposób uwłaczający godności nauczyciela - mówi społeczniczka.
Po zamieszaniu z pełnomocniczką do sprawy odniósł się rzecznik prezydent Łodzi Marcin Masłowski. - Sprowadzanie całej sytuacji do użycia wulgarnych słów przez urzędniczkę Urzędu Miasta w Łodzi, która użyła ich w prywatnym czasie, jest próbą odwrócenia uwagi od problemu - mówił rzecznik.
W sieci pojawiła się też petycja w obronie zawieszonego dyrektora z apelem o pilne przywrócenie go do obowiązków.
Raport po kontroli w szkole zaprezentowali dziś radni Koalicji Obywatelskiej. - Kontrola wykazała niezgodność wprowadzonego regulaminu ze statutem, np. w zapisie, że wszelkie zmiany w statucie i wszystkie akty wewnętrze muszą być konsultowane ze wszystkimi organami szkoły. Kilka punktów wcześniej, jako te organy wymieniono dyrektora, radę pedagogiczną, radę rodziców i samorząd uczniowski. Opinie rady rodziców i samorządu uczniowskiego nie pojawiły się w tej sprawie - mówi radny Damian Raczkowski.
Te słowa potwierdza też przewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej Marcin Gołaszewski. - Ten regulamin nie został skonsultowany ani z radą rodziców, ani z samorządem uczniowskim. Nie znajdujemy w protokołach rady pedagogicznej żadnych wzmianek na ten temat - mówi.
Krytycznie do takiego stanowiska przewodniczącego odniosła się rada pedagogiczna szkoły, a z kolei dyrektor szkoły zapewnia, że regulamin został wprowadzony zgodnie z obowiązującymi prawem. - Ponieważ nie przebywam w szkole i jestem zablokowany na wszystkich jej platformach, to nie wiem, co radni oglądali. Nie znam też posiadanych przez nich kompetencji w kwestiach oświaty. Mam nadzieję, że kontrola odbyła się zgodnie z przepisami dotyczącymi oświaty, a nie samorządu. Przypominam też, że od ubiegłego roku obowiązuje ustawa covidowa, która reguluje to, jak dyrektor może w tym czasie zarządzać placówką. Wspomniany regulamin był trzykrotnie konsultowany na radzie pedagogicznej, która przyjęła go jednogłośnie, a ja swoim zarządzeniem go wprowadziłem. Regulamin został wprowadzony w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa, bo cały czas jesteśmy w okresie pandemii - mówi Dariusz Jakóbek, który zamierza odwołać się od decyzji o zawieszeniu w obowiązkach.
Radni opozycji uważają tę kontrolę za zagrywkę polityczną. - Nie widziałem protokołu pokontrolnego. Wydaje mi się, że powinniśmy tę sprawę zostawić kuratorowi. Myślę, że to jest polityczna burza. Szkoła musi być apolityczna i ani nauczyciele, ani uczniowie nie mogą wyrażać swoich poglądów - komentuje Radosław Marzec, radny PiS.
Łódzkie kuratorium oświaty prowadzi kontrolę w XXXIV LO w Łodzi. Jej wyniki prawdopodobnie znane będą w przyszłym tygodniu.
Posłuchaj także:
Koronawirus - co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |
idac za ciosem, na czas postepowania Wodnicka-Moskwa powinna zostac zawieszona w pelnionej przez siebie funkcji.