Powrót Masy Krytycznej? 10 lat od podpisania Karty Brukselskiej
7 stycznia 2001 roku prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podpisała zobowiązanie do stworzenia miasta przyjaznego rowerzystom. Po dekadzie organizacje rowerowe oceniają, że jej założenia nie zostały zrealizowane nawet w połowie.

Karta Brukselska to m.in. zobowiązanie do przeniesienia przynajmniej 15 proc. ruchu miejskiego na rowery. To także deklaracja poprawienia bezpieczeństwa rowerzystów. Tymczasem, jak ocenia jeden z inicjatorów podpisania dokumentu Wojciech Makowski, dzisiaj nawet nie sposób sprawdzić na jakim etapie realizacji tych założeń jest miasto. - Zagrożenie wypadkami w Łodzi nie zmalało, nie ma też danych na temat na temat udziału rowerzystów w ruchu. Informacje są wątpliwe i nieaktualne - tłumaczy Makowski.
Organizacje rowerowe zarzucają brak spójnej polityki budowy dróg, brak oficera rowerowego i wolne tempo inwestycji. Na plus z kolei można ocenić powstanie systemu Łódzkiego Roweru Publicznego. Mniej krytyczny wobec realizacji jest wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Bartosz Domaszewicz. - Podejście samorządów, urzędników zmieniło się diametralnie. Nie ma już pytania "po co"? Możemy pytać o jakości wykonania, tempo, sposób nadzoru nad wykonawcami, ale pytania o zasadność już nie ma - podkreśla Domaszewicz. Przykładem może być budowa 130 kilometrów tras dla rowerów.
Posłuchaj rozmowy z Hubertem Barańskim z fundacji Fenomen:
Jednak łódzkie organizacje rowerowe nie wykluczają, że w odpowiedzi na podejście miasta do realizacji Karty, na ulice powróci Masa Krytyczna – czyli comiesięczne manifestacje rowerzystów.
- Jeżeli czymkolwiek przejmują się rządzący, to tylko tym, co mogą zasygnalizować ludzie, którzy zbiorą się w dużej liczbie - mówi były łódzki oficer rowerowy Witold Kopeć.
Na razie nie są znane jeszcze szczegóły powrotu manifestacji na ulice miasta.