Co będzie dalej z wyborami prezydenckimi?
- Dopóty nie ma wprowadzonego stanu nadzwyczajnego w kraju, dopóki samorządy mają obowiązek przygotować, zaplanowane na 10 maja, wybory prezydenckie w Polsce - mówi dr Maciej Onasz z Zespołu Badań Wyborczych na Uniwersytecie Łódzkim.
Wątpliwości mają jednak samorządowcy w regionie łódzkim. Burmistrz Łowicza, Krzysztof Kaliński poinformował dyrektora delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łodzi, że w związku z epidemią koronawirusa, nie widzi możliwości przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja.
- Mamy 21 komisji wyborczych i dwie dodatkowe w szpitalu i więzieni. W tej chwili nikt nie wyraził ochoty udziału w komisji, a ja nie mogę zmusić nikogo do pracy - mówi Krzysztof Kaliński.
Czytaj też: Sejm odrzucił większość poprawek Senatu. "Tarcza antykryzysowa" czeka na podpis prezydenta
Ci samorządowcy, którzy nie wypełnią obowiązku przygotowania wyborów, mogą jednak liczyć się z konsekwencjami. - W odniesieniu do tych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, którzy będą uchylali się od wykonywania przepisów wynikających z konstytucji i ustaw, możliwe jest odwołanie ich i wprowadzenie w to miejsce osoby pełniącej dane obowiązki. Odwołanie i powołanie odbywa się na poziomie rządowym - mówi dr Maciej Onasz z Zespołu Badań Wyborczych Uniwersytetu Łódzkiego.
Wczoraj (31.03) marszałek Sejmu Elżbieta Witek mówiła, że nie może być mowy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego tylko po to, by przełożyć głosowanie zaplanowane na 10 maja. Jednocześnie w piątek (3.04) Sejm zajmie się projektem ustawy o możliwości korespondencyjnego głosowania dla wszystkich wyborców.
Czytaj także: Andrzej Duda w TVP Info o terminie wyborów i zmianach w ordynacji wyborczej
Posłuchaj:
Koronawirus - co musisz wiedzieć?
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |