Andrzej Śliwerski z Instytutu Psychologii UŁ opowiedział o lęku Polaków w związku z koronawirusem oraz o tym, jak odnaleźć się w nowej, nieznanej dla nas wcześniej rzeczywistości. Koronawirus wywołuje panikę, topiąc m.in. światową gospodarkę. Strach zaczyna także towarzyszyć naszemu społeczeństwu.
W środę Polacy szturmem ruszyli do sklepów, by zrobić duże zakupy. Wszystko przed obawą, że sklepy mogą zostać zamknięte. Komunikaty rządowe temu zaprzeczają, ale Polacy wolą "dmuchać na zimne". Wraz z kolejnymi informacjami o rozprzestrzenianiu się koronawirusa narasta lęk w społeczeństwie: boimy się o siebie i swoich bliskich. Negatywne emocje są naturalne i nie powinniśmy ich unikać, ale chodzi o to, by pod wpływem tych emocji nie robić rzeczy, które mogą nam zaszkodzić, przekonuje psycholog Andrzej Śliwerski.
Specjalista dodaje, że tzw. myśli automatyczne będą nam podpowiadać czarne scenariusze, ale w sytuacji, kiedy musimy zostać w domu w ramach kwarantanny albo pracy zdalnej, warto na chłodno zastanowić się, co byśmy robili w domu, gdyby nie było koronawirusa i tym zająć myśli. Zdaniem psychologa warto też nie przyczyniać się do tworzenia paniki i na przykład nie udostępniać w sieci zdjęć ze sklepów, w których są puste półki. Poza tym należy się stosować do zaleceń: często myć ręce, unikać dużych skupisk ludności.