W Pabianicach podrzucają śmieci
Mieszkańcy Pabianic mają problem ze śmieciami, a właściwie z niektórymi właścicielami, którzy zamiast je segregować do odpowiednich pojemników - podrzucają odpady innym. Tylko w minionym tygodniu straż miejska interweniowała kilka razy. Śmieci są podrzucane na przystanki autobusowe, na skwery. Mieszkańcy tracą cierpliwość, a funkcjonariusze zapowiadają wysokie kary dla tych, którzy nielegalnie pozbywają się odpadów.
W Pabianicach przy ulicy Rzgowskiej tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Spokojną w rowie przy jezdni leży sporo śmieci. Dużo pustych butelek plastikowych i szklanych, niedopałki papierosów, butelki po tzw. małpkach. Mieszkańcy zaobserwowali, że ktoś podrzuca im śmieci. - Może ze dwa tygodnie temu stał tu taki seledynowy samochód. Kręcili się tam dwaj mężczyźni. A za chwilę jeden przyszedł i rzucił foliowe torby. Myślałam, że to może jakaś kontrola, która przyjechała i pilnuje, ale to przecież byli ludzie, którzy tu swoje śmieci podrzucili - mówi jedna z mieszkanek.
Zauważyliśmy zwiększenie ilości śmieci w ogóle na terenie miasta, jak również w okolicach naszych lasków - przyznaje Tomasz Makrocki komendant Straży Miejskiej w Pabianicach. - Główny nacisk kładziemy właśnie teraz na czystość w mieście. Mamy też różne narzędzia w postaci z monitoringu czy tak zwanych fotopułapek. Osoby, które porzucają śmieci muszą się za każdym razem obawiać, bo nie wiadomo kiedy zostaną złapane - dodaje komendant. A za takie podrzucanie wystawiane są mandaty.
W ulicznych śmietnikach można też zaobserwować tzw. śmieci domowe, jak np. obierki z ziemniaków. Straż miejska zapowiada, że jeśli ktoś po raz kolejny zostanie przyłapany na podrzucaniu śmieci, to sprawa trafi do sądu, a tam kary mogą sięgnąć 5 tysięcy złotych.
Posłuchaj jeszcze:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |