Protestowali przeciwko brutalnym kontrolerom MPK
Niewielka grupa kilkunastu osób protestowała przed siedzibą łódzkiego MPK, po tym jak pod koniec stycznia dwóch kontrolerów brutalnie potraktowało pasażera, który nie miał biletu.

Protestujący mieli ze sobą transparenty, między innymi z napisem "nie dla przemocy w MPK". Jednak organizator protestu Adrian Błaszczyk nie ukrywał, że liczył na wyższą frekwencję. - Spodziewałem się, że przyjdzie troszeczkę więcej ludzi. Bo wydarzenie na Facebooku pomieściło akurat ponad 200 osób, a tu jak widać na tym zgromadzeniu, że nie każdy się pojawił. Po prostu ludzie klikają, a się nie pojawiają - dodał organizator protestu.
O tym, że jakiekolwiek przejawy agresji są niedopuszczalne w MPK, mówiła rzeczniczka spółki, Agnieszka Magnuszewska. - Nie ma zgody zarządu i przełożonych kontrolerów na wykazywanie agresji i przemocy wobec pasażerów. Niezależnie od tego, jak ci pasażerowie zachowują się podczas kontroli - zapewniła Magnuszewska.
Kontrolerzy, którzy brali udział w zdarzeniu z końca stycznia - zostali zwolnieni.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |
W wiadomościach świadek który nagrywał mówił że chłopak miał bilet tylko nie dali mu skasować pod czas szarpaniny podobno krzyczał dajcie mi skasować bilet