Sobotni pożar przy ul. Łącznej. To było podpalenie?
Policjanci z Łodzi na polecenie prokuratury zatrzymali 49-letnią kobietę, która w sobotę wieczorem podpaliła mieszkanie w kamienicy przy ul. Łącznej, a następnie opuściła je pozostawiając w środku śpiącego 40-latka. Mężczyzna zmarł.
Dzisiaj (16.12) 49-latka usłyszała zarzuty zabójstwa z zamiarem ewentualnym i sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu wielu osób - mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. - Z dokonanych ustaleń wynika, że opuściła mieszkanie pozostawiając 40-latka w płonącym lokalu, gdy - będąc w stanie nietrzeźwości - prawdopodobnie spał. Gdy pożar rozprzestrzeniał się, 49-latka była widziana na klatce schodowej, nie wzywała pomocy, nie pomagała innym sąsiadom w próbach ugaszenia pożaru, wręcz odmawiała jej udzielenia - wyjaśniał Krzysztof Kopania.
Kobieta w chwili zatrzymania była pijana, miała ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Biegły z zakresu pożarnictwa po oględzinach spalonego mieszkania stwierdził, że źródło ognia znajdowało się w okolicach piecyka, a przyczyną zdarzenia był błąd w jego obsłudze. Jak wskazują dowody - prawdopodobnie przez nietrzeźwą 49-latkę.
Kobiecie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |