Płonący samolot na łódzkim lotnisku. Spokojnie, to tylko ćwiczenia [ZDJĘCIA]
Płonący samolot, który rozbił się przy podejściu do lądowania i wielu rannych. Lotnisko i służby miejskie ćwiczyły dziś rano procedury na wypadek katastrofy lotniczej.
Płonący kadłub samolotu i kilkadziesiąt osób zamkniętych w środku. Na zewnątrz strażacy, ratownicy medyczni, straż graniczna. Krzyki, płacz i buchający ogień. To nie scena z filmu katastroficznego, ale ćwiczenia, jakie zorganizowano na łódzkim lotnisku.
Symulacja katastrofy ma przygotować służby na wypadek takiego prawdziwego zdarzenia. Ważne jest, aby przećwiczyć procedury - mówi Józef Mastalerz komendant lotniskowej straży pożarnej Portu Lotniczego Łódź. - Najpierw ewakuujemy, a dopiero kiedy wewnątrz tego statku powietrznego wszyscy są bezpieczni, to możemy udzielać pomocy tym, którzy tam zostali - dodaje komendant.
Ignacy Baumberg z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej podkreśla, że nie jest sztuką zmęczyć się ratując poszkodowanego, który jest niezbyt ciężko ranny. - Najtrudniejszą rzeczą w ratownictwie jest ocena sytuacji i wybór tych, którym najszybciej trzeba udzielić pomocy - dodaje Baumberg.
Warto wiedzieć, że w przypadku takich katastrof są 4 kolory oznaczania osób poszkodowanych. Czerwony, dla tych najbardziej potrzebujących pomocy, żółty dla osób poszkodowanych, ale bez zagrożenia życia, zielony dla tych, którzy samodzielnie mogą opuścić pokład samolotu i czarny, którym oznacza się osoby nie dające oznak życia.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |