Rośnie liczba studentów niechętnych na spotkanie z Romanem Polańskim. Rektor Filmówki nie zmienia zdania
Nie milkną komentarze po wczorajszej petycji studentów Szkoły Filmowej w Łodzi o odwołanie - zaplanowanego na sobotę - spotkania z Romanem Polańskim.
Ponad 140 osób, które podpisało się pod internetowym apelem, odnosi się do kontrowersji wokół polskiego reżysera. Chodzi o ciążące na nim od lat zarzuty o stosowaniu przemocy seksualnej. - Szanuję go za jego twórczość i jestem dumna, że studiuję w szkole, którą on skończył. Gdybyśmy mówili o tym, że spotkanie jest stricte merytoryczne, odnosi się do fachu, zawodu reżysera, nie ma problemu, ale doskonale wiem, że takie spotkania sprowadzają się do reklamy danej osoby - mówi jedna ze studentek Agnieszka Nowak.
Czytaj także: Studenci Filmówki nie chcą spotkania z Romanem Polańskim
Rektor łódzkiej Szkoły Filmowej prof. Mariusz Grzegorzek wydał oświadczenie, w którym stwierdza, ze "Nie do nas należy wydawanie wyroków w sprawach tak niejednoznacznych i skomplikowanych jak zarzuty ciążące na Romanie Polańskim". Tymi słowami oburzony jest Michał Owczarski z łódzkiej Fundacji Życie. - Oczywiście, że możemy być sędzią w sprawach moralnych. Tym bardziej jestem wzburzony głosem pana rektora, pedagoga, który przekazuje studentom, że oddzielamy sprawy karne życia osobistego od artystycznego.
Zobacz także: Rektor łódzkiej Szkoły Filmowej, mimo petycji studentów, nie odwołuje spotkania z Romanem Polańskim
Do sprawy odniósł się także krytyk filmowy Łukasz Adamski. - Kocham filmy Romana Polańskiego, uważam, że to wielki artysta, ale wciąż zadajemy sobie pytanie, czy on powinien być inaczej traktowany niż ksiądz, duchowny, który byłby oskarżony o molestowanie seksualne albo gwałt - mówi.
Roman Polański ma pojawić się jutro na gali zamknięcia 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia w Łodzi. Zaprezentowany będzie też jego najnowszy film "Oficer i szpieg".
WIĘCEJ INFORMACJI O KULTURALNEJ ŁODZI I REGIONIE. SPRAWDŹ TEŻ NASZ KALENDARZ WYDARZEŃ. |
Precz z pedofilem!