Hanna Zdanowska bohaterką kampanii wyborczej w Łodzi?
Kampania przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi powoli dobiega końca. Już dzisiaj można chyba powiedzieć, że w Łodzi cichym bohaterem walki o poselskie i senatorskie mandaty była prezydent miasta Hanna Zdanowska.

O Hannie Zdanowskiej, prezydent Łodzi i zarazem przewodniczącej Platformy Obywatelskiej w regionie łódzkim, zaczęło być głośno już na samym starcie kampanii, kiedy centrala partii w Warszawie w znaczący sposób zmieniła zaproponowany przez nią układ listy wyborczej. Po tym, Hanna Zdanowska postanowiła wycofać się z prac w ogólnopolskim Sztabie Wyborczym Koalicji Obywatelskiej.
Co było powodem tej decyzji? - Nie wiem dlaczego, o to proszę ją pytać. Rozmawialiśmy o tym, ale ta sprawa jest już zamknięta. Ważne, że jest zaangażowana w kampanię wyborczą - mówił Grzegorz Schetyna w rozmowie z Radiem Łódź.
Wycofanie się Hanny Zdanowskiej z prac w Sztabie Wyborczym KO tłumaczono między innymi tym, że listę w Łodzi, decyzją Schetyny, otwiera komentator sportowy - Tomasz Zimoch, a nie polityk PO. Zimoch w jednej z porannych rozmów Radia Łódź zaprzeczył jednak, że problemem była jego osoba. - Pani prezydent powiedziała mi w 1,5-godzinnej rozmowie, że to absolutnie nie chodzi o moje nazwisko i numer jeden na liście. Sprawa wymaga być może wyjaśnienia, ale to nie z mojej strony. Ja sam nie pchałem się na listę - twierdził Zimoch.
Hanna Zdanowska popiera Tomasza Trelę i Krzysztofa Kwiatkowskiego
Schetyna pogodzony z rezygnacją Zdanowskiej z prac w sztabie zapewniał, że teraz najważniejsze jest jej poparcie dla lokalnych kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Szybko jednak się rozczarował. Prezydent Zdanowska otwarcie na konferencji prasowej poparła kandydata Lewicy, "jedynkę" tej partii w Łodzi, a zarazem wiceprezydenta miasta - Tomasza Trelę.
Politycy PO ponownie musieli to w jakiś sposób wytłumaczyć zdezorientowanym wyborcom. - Tomasz Trela jest wiceprezydentem u pani prezydent Zdanowskiej i rozumiem to, jako takie osobiste poparcie dla jego pracy - przekonywał Cezary Tomczyk, sieradzki poseł PO.
Hanna Zdanowska na tej decyzji nie zakończyła i dalej realizowała własny pomysł na kampanię. Tym razem wystąpiła w klipie wyborczym niezależnego kandydata do Senatu, Krzysztofa Kwiatkowskiego. - Prezydent Hanna Zdanowska, to prezydent Łodzi i będzie popierać wszystkich tych, którzy mają dobry pomysł na Łódź - uważa Kwiatkowski.
Takim poparciem Hanny Zdanowskiej zszokowana jest przede wszystkim wiceprzewodnicząca Rady Miasta Łodzi - Małgorzata Niewiadomska-Cudak. To ona jest kandydatką do Senatu na mocy tak zwanego paktu opozycji, czyli porozumienia Lewicy, PSL i PO. - Jestem jedyną kobietą na listach wyborczych do Senatu z województwa łódzkiego. Czy pani prezydent Zdanowska jest przeciwko jedynej kobiecie, która startuje do Senatu? Przeciwko kobiecie, która jest doświadczonym samorządowcem i jest w klubie, który zawiązał koalicję z Platformą Obywatelską w Radzie Miejskiej? - pytała rozczarowana Niewiadomska-Cudak.
Członkowie PO krytykują decyzje Hanny Zdanowskiej
Kampanijne rozgrywki Hanny Zdanowskiej skrytykowała też na łamach Gazety Wyborczej Iwona Śledzińska-Katarasińska, kandydatka łódzkiej listy KO do Sejmu. W ocenie obecnej jeszcze posłanki, "pani prezydent uprawia swoją politykę". - Uwierzyła, że popiera ją 70 procent łodzian i uważa, że jej wobec tego wolno być państwem w państwie - skomentowała Śledzińska-Katarasińska.
Nawet na finiszu kampanii nazwisko Hanny Zdanowskiej nie daje o sobie zapomnieć. Pojawiło się bowiem na słynnych już taśmach byłego szefa Klubu Parlamentarnego PO Sławomira Neumanna, który fakt jej niedawnych kłopotów z prawem uznawał przed wyborami samorządowymi za zdecydowaną korzyść.
Posłuchaj:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO I WIĘCEJ INFORMACJI ZWIĄZANYCH |