Remont Nawrot, czyli (nie)kończąca się saga [ZDJĘCIA]
Przewrócone znaki drogowe zagrzebane w piachu, sterty płyt chodnikowych, wszechobecne drewniane palety - to codzienność dla mieszkańców i przedsiębiorców z ulicy Nawrot. Czy jest szansa na zakończenie tego remontu?
O ulicy Nawrot można by nagrać film. Jednak na pewno nie sensacyjny, bo ani akcja nie jest wartka, ani nie ma dynamicznych zwrotów. Byłby to raczej niekończący się serial i to z gatunku science fiction - o robotnikach, którzy w niewyjaśnionych okolicznościach znikają z placu budowy lub o zagięciu czasoprzestrzeni, bowiem termin zakończenia prac zmienia się częściej niż światła na skrzyżowaniu "Marszałków".
Początkowo koniec miał być 30 listopada... zeszłego roku. Już wtedy pojawiła się jednak pierwsza przeszkoda, energetyczna. - To wszystko będzie zależało od pogody. Od tego, jaka będzie zima. Jak usuniemy przeszkodę, przywołamy gestora w ciągu trzech dni do usunięcia swojego sprzętu. Jak usunie, front robót przejmie z powrotem wykonawca główny. Te ulice zgodnie z harmonogramem powinny się za chwilę kończyć - mówiła Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich.
Minął jednak listopad, grudzień, później skończyła się zima, wiosna i zaczęło lato. Do tego czasu łodzianie szukali różnych sposobów na podróżowanie po błocie, a Internet obiegły zdjęcia pływania na dmuchanym flamingu. W końcu normalny ruch miał wrócić pod koniec wakacji 2019. Nie wrócił. Znów, cytując komunikaty oglądane często na ekranach komputerów: "coś poszło nie tak".
Plany nie zając, nie uciekną?
Do szkół wrócili uczniowie, a kolejny termin oddania Nawrot ustalono na 1 października. - Takie były plany, ja potwierdzam - przyznaje Andrzej Mikołajewski z ZIM.
Jak już wszyscy zdążyli zauważyć w tym filmie, plany planami, a remont na Nawrot toczy się swoim życiem. - Pojawił się problem z wymianą zasuw na skrzyżowaniu Nawrot z Sienkiewicza. Łódzka Spółka Infrastrukturalna wykonała swój wodociąg i prawdopodobnie w trakcie robót ziemnych doszło do uszkodzenia tzw. obudów i trzeba było to wszystko wymienić - wyjaśnia Mikołajewski i dodaje: - Możliwe, że to był zbyt optymistyczny w tamtym momencie termin podany przeze mnie, ale takie mieliśmy uzgodnienia z wykonawcą. Przyznaję, że był to termin napięty, ale takie zadania trzeba sobie stawiać. Jednak każda budowa rządzi się swoimi sprawami, nieraz coś nie wyjdzie. Tak to bywa.
Oliwy do rozpalonego ognia wściekłości mieszkańców i przedsiębiorców - jeśli tacy jeszcze się tam utrzymali - z ulicy Nawrot dolali administratorzy miejskiego fanpage'u. W środę (2 października) na oficjalnym profilu Łodzi na Facebooku pojawił się wpis ze zdjęciami z Nawrot. Jego treść pozostawiła jednak wiele do życzenia: "Najstarsi łodzianie nie pamiętają terminu rozpoczęcia remontu Nawrot, ale najmłodsi na pewno doczekają jego końca - pracujemy już na skrzyżowaniu z Sienkiewicza!".
Powrót robotników
Wpis spotkał się z krytyką łodzian zdenerwowanych opieszałością ekip remontowych. Wśród komentarzy można znaleźć np. takie:
- "Tym co mają firmy na Nawrot raczej nie jest do śmiechu, a ogólnie dam sobie rękę uciąć że do końca roku się nie wyrobią ŻENADA"
- "Cudowne poczucie humoru... Serio... Władze Łodzi na całej linii zawodzą przy każdym praktycznie remoncie, a tutaj heheszki. Na oficjalnym profilu miasta. Żałosne" (pisownia oryginalna)
Nie brakowało też uwag, że na ulicy niemal niewidoczni są robotnicy. Jeśli porwało ich UFO, ostatnio ich oddało. - Dopiero kilka dni temu, gdy ktoś puścił plotkę, że 10 października jest terminem otwarcia obydwu części Nawrot, pierwszy raz zobaczyłem więcej niż 15 robotników w jednym miejscu - mówi mieszkaniec z Nawrot 26. - Popatrzcie na te drzewa, one leżą nie wiem, ale już chyba piąty, szósty dzień. Kilka wstawiono, później przywieziono następne i to tak leży. Ziemia rozbełtana, wymieszana ze śmieciami gospodarczymi. Tu jest generalnie syf - dodaje bez ogródek.
Łódź to nie Fukuoka, nawet nie Maurzyce sprzed 90 lat
Powstała nawet hipoteza, że któryś z dygnitarzy ćwiczy na Nawrot przecinanie wstęgi. - Na odcinku Nawrot, przy którym mieszkam, najbliższy nas odcinek pracy ziemnych był otwierany w pewnym momencie 12 razy. Zerwań asfaltu tego wstępnego było chyba sześć - zauważa jeden z łodzian.
Na kiedy wyznaczono kolejne zakończenie prac? - Nie chciałbym tutaj mówić o konkretnej dacie - przyznaje po wcześniejszych doświadczeniach Andrzej Mikołajewski.
Warto przypomnieć że pierwszy na świecie spawany most w Maurzycach został wykonany w 1929 roku w niecały rok. W Internecie hitem trzy lata temu był też film z japońskimi drogowcami, którzy w kilka dni w Fukoce załatali dziurę o średnicy 30 m i głębokości 15 m. Prace na 650-metrowym odcinku Nawrot trwają już od 15 miesięcy. Kiedy się zakończą? Urzędnicy wierzą, że będzie to druga połowa października. - Prace mamy na ukończeniu. Od ulicy Piotrkowskiej są już w całości wykonane, jeśli chodzi o część drogową. Nasadzamy drzewa oraz niską zieleń. Przy ulicy Sienkiewicza budowane jest wyniesione skrzyżowanie. Pozostaje jeszcze wylanie ostatniej warstwy asfaltu do Kilińskiego - wymienia Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu i zapewnia, że obecny termin, za dwa tygodnie, to już ten ostateczny.
A co jeśli nie? Wtedy zawsze można wrócić do pierwotnej daty - 30 listopada. A rok może pozostać milczeniem.
Posłuchaj też:
A poniżej japońscy drogowcy w akcji:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |