Psycholog transportu tłumaczy, dlaczego w wakacje na polskich drogach ginie osiem osób dziennie [ROZMOWA]
Według danych policji, w te wakacje na polskich drogach ginie średnio osiem osób dziennie. Tylko w lipcu w regionie łódzkim doszło do ponad 400 wypadków, w których zginęły 24 osoby.

Najczęstszą przyczyną wypadków drogowych jest nadmierna prędkość i brawura kierowców. Jak ocenia gość Radia Łódź, psycholog transportu Przemysław Olejniczak, niestety to nie zmienia się od lat. - Głównymi przyczynami nadal są wymuszenie pierwszeństwa i niedostosowanie prędkości. To jest taka ładna nazwa "niedostosowanie", a powiedzmy sobie, że chodzi znaczne przekraczanie. Kiedy Polacy wyjeżdżają za granicę, np. do Czech, Austrii, na Słowację, trzymają się przepisów.
Czytaj też, Śmiertelny wypadek na Dąbrowskiego w Łodzi. Kobieta zginęła pod kołami autobusu
Zdaniem Przemysława Olejniczaka, w Polsce są zbyt niskie kary za wykroczenia drogowe. Brakuje również edukacji, która doprowadzi do zmiany sposobu myślenia. - Tutaj jest nie tylko mowa o przepisach, które powinny być egzekwowane w bardziej drastyczny sposób, ale chodzi o mentalność Polaków. Każdy z każdym się tu ściga, każdy chce być pierwszy. Można zrobić taki eksperyment, czyli pojeździć po Łodzi tyle, ile wynika z przepisów. Przykładowo, kiedy jechałem tutaj do radia, na odcinku kilometra zostałem trzykrotnie wyprzedzony na podwójnej ciągłej, bo jechałem 50 km/h.
Policja aktualizuje codziennie mapę wypadków drogowych w Wakacje 2019. Dostępna jest ona tutaj:

Wciąż dużym problemem pozostają też pijani kierowcy. Jednak, jak zaznacza gość Radia Łódź, najczęściej zabija prędkość a nie alkohol.
Ja chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na nielegalnie ustanowione obszary zabudowane. Ulica Strykowska na jedno-jezdniowym odcinku łapie się doskonale w to zestawienie.
Zrobiłem taka mapkę jak to wygląda dla Łodzi:
https://drive.google.com/open?id=121sc4dlJNXVEASm9j6le_fl6spdpmuFM&usp=sharing
Bez wyprostowania tej sprawy ciężko będzie wyczulić kierowców, że obszar zabudowany to obszar szczególnej uwagi. Aktualnie sporo OZtów jest bezprawnie ustanowionych równo z granicami administracyjnymi, co było zgodne z prawem w minionej epoce... i tak już zostało i stoi.
Ogólna niska kultura Polaków przekłada się na zachowania wszędzie. W pracy, sklepie, w MPK, kinie,teatrze,u lekarza i na ulicy. Dotyczy to wszystkich użytkowników,w myśl sloganu- zmieścimy się wszyscy. Prawda? Otóż nie, bo niektórzy chcą się zmieścić i szybciej, i bardziej. Uprzywilejowanie np. rowerzystów przekracza granice współżycia społecznego, następni są kierowcy, a piesi stają się przeszkodą. Brakuje nam pokory i szacunku dla innych. Pychy za to i brawury mamy do końca życia i ....