Gruźlica w jednej z łódzkich szkół
Jedna z uczennic szkoły podstawowej nr 5 w Łodzi zachorowała na gruźlicę. Eksperci uspokajają, że zagrożenie nie jest duże. Jednak koledzy z klasy chorej dziewczynki i inni uczniowie, którzy mieli z nią styczność na zajęciach, przejdą badania diagnostyczne.
Dyrektor placówki w środę rano, za pośrednictwem dziennika elektronicznego, przesłała informację o stwierdzonym w szkole przypadku gruźlicy do rodziców.
Wszyscy uczniowie placówki szkolnej zostaną poddani specjalistycznym badaniom i kilkumiesięcznej obserwacji lekarskiej. Pracownicy szkoły muszą wykonać badanie prześwietlenia klatki piersiowej.
- Dzwonią do nas zaniepokojeni rodzice, ale wyjaśniamy, jakie będą podjęte działania. Informujemy, że gruźlica nie jest chorobą bardzo zakaźną w porównaniu z innymi. Dzieci w szkole są zaszczepione. Nie ma takiego dużego zagrożenia - mówi dyrektor szkoły Anna Marciniak.
Jak wyjaśnia doktor Anna Pankowska, Wojewódzki Konsultant w Dziedzinie Chorób Płuc Dzieci, tego typu rzadko spotykane przypadki powinny być kontrolowane, ale nie stanowią znacznego zagrożenia epidemiologicznego. - Zapadalność jest poniżej 20. na 100 tysięcy ludności, to jest poziom, który nas satysfakcjonuje. Jeżeli chodzi o dzieci, sytuacja jest również zadowalająca. Tych przypadków jest mało - około 0,6 na 100 tys. ludności. Myślę, że zawdzięczamy to szczepieniom przeciwgruźliczym dodaje - Anna Pankowska.
Obecnie w Łódzkim Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji przebywa troje dzieci z terenu województwa łódzkiego, które w ciągu kilku ostatnich miesięcy zachorowały na gruźlicę. Rokowania dotyczące całkowitego wyleczenia dzieci są dobre, ponieważ chorobę wykryto we wczesnym stadium.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |