Kończy się proces byłego policjanta z Kutna oskarżonego o morderstwo
32-latek miał zastrzelić służbowym pistoletem mężczyznę, nielegalnie handlującego papierosami i alkoholem. Oskarżony był mu winien 20 tys. zł.

Łukaszowi M. grozi dożywocie. Sąd może jednak zmienić kwalifikację prawną czynu na zabójstwo w afekcie. - Oskarżony, do czego się przyznał, oddawał strzały do postrzelonego. Materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje, że stan psychiczny oskarżonego był wtedy taki, a nie inny - całe zdarzenie sprowokował pokrzywdzony i jego zachowanie doprowadziło do tej tragedii - mówi obrońca oskarżonego Maciej Lenart.
Z taką interpretację przebiegu wydarzeń nie zgadza się jednak prokurator Łukasz Majchrzak. - Oskarżony przedstawił przebieg wydarzeń w sposób wygodny dla siebie i sugerujący wręcz, że działał w obronie własnej. Nie zgadzam się z tym. W mojej ocenie jest to w pewnym zakresie sprzeczne z materiałem dowodowym, co zdołam wykazać w mowach końcowych - dodaje.
Sąd chce jeszcze zweryfikować opinię biegłych psychiatrów. 27 marca strony wygłoszą mowy końcowe. Wtedy również może zapaść wyrok w sprawie.