Nietrzeźwa ratowniczka medyczna bez zarzutów
Kobieta, która przedwczoraj próbowała ratować życie mieszkańca Drzewicy nie usłyszała prokuratorskich zarzutów i została zwolniona do domu. Ratowniczka miał trzy promile alkoholu w organizmie.

Jak ustalili śledczy fakt, że 45 latka była pijana w pracy, bezpośrednio nie przyczynił się do śmierci mężczyzny. - Do zgonu doszło w następstwie rozległego zawału serca. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na uznanie, iż podjęte przez nietrzeźwą działania ratownicze naraziły pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - wyjaśnia rzecznik prokuratury okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, Witold Błaszczyk.
Rodzina zmarłego jest w szoku i zastanawia się , jak to możliwe że koledzy ratowniczki nie zauważyli w jaki jest stanie. - Jest mi przykro, że to spotkało moją rodzinę. Cieszę się jednak, że na nas się skończyło. Być może ona od nas pojechałaby ratować życie małemu dziecku - dodaje córka zmarłego.
45 letnia ratowniczka medyczna pracowała w firmie Falck w Opocznie od pięciu lat i została już dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Zachowanie kobiety ma ocenić biegły powołany przez prokuraturę, jeśli okaże się że było ono nieodpowiednie wtedy kobieta może usłyszeć zarzuty.
Posłuchaj:
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |