41 lat minęło. Marek Niedźwiecki wspomina radiowe życie | Sposób na Majówkę
Głos Marka Niedźwieckiego doskonale kojarzą kolejne pokolenia radiosłuchaczy. Data rozmowy - 1 maja - nie jest przypadkowa.

- 1 maja 1978 roku dotarłem na swój pierwszy prawdziwy dyżur spikerski. Wtedy właśnie zostałem spikerem Polskiego Radia w Łodzi - wspominał Marek Niedźwiecki.
W programie "Sposób na Majówkę" opowiadał m.in. o swoim dzieciństwie, które spędził w Szadku. Tam, słuchając radia, uzależniał się od muzyki i marzył, by wzorem ulubionych prezenterów polskich i zagranicznych, zapowiadać piosenki.
W ostatnich klasach szkoły podstawowej i na początku liceum Marek Niedźwiecki recytował wiersze. - Byłem w kółku recytatorskim i kiedyś w Koszalinie na centralnym konkursie dostałem wyróżnienie. Najpierw musiałem przejść powiatowe i wojewódzkie eliminacje. Recytowanie wierszy przełożyło się na moją pracę radiową.
- Pod koniec października 1973 roku zgłosiłem się na pierwsze przesłuchanie. Zacząłem studiować budownictwo i architekturę. Z głośnika dowiedziałem się, że jest nabór do Studenckiego Radia Żak.
Marek Niedźwiecki, Radio Łódź, rok 1980:
Radiowa Trójka zawsze od zawsze była radiowym celem Marka Niedźwieckiego. - Jako współpracownik Trójki pracujący w Łodzi robiłem audycje "Muzyka z nowej płyty". Gdyby nie stan wojenny, to pewnie pracowałbym w Jedynce.

- Miałem kiedyś taką przygodę, że rodzina słuchaczki z Gdańska przyszła do mnie, bym przez radio powiedział, że jej nie kocham, bo wtedy ona przestanie przyjeżdżać i umawiać się ze mną - wspominał.
- Pamiętam wczesne lata '80, kiedy Trójka była jedynym miejscem, w którym artyści mogli zaistnieć. Pamiętam młodych ludzi, którzy przychodzili z drżącymi rękami wręczając mi tasiemkę w szarek kopercie.
- W tygodniu dostaję mnóstwo materiałów - słucham wszystkich. Wszystkim daję szansę. Jeżeli jakiś utwór pojawi się na antenie, to znaczy, że go polubiłem.

ARCHIWALNE ODCINKU PROGRAMU "SPOSÓB NA WEEKEND"
|